poniedziałek, 24 września 2012
"Nie ma to jak wspaniale zacząć dzień."
Gdzie jest ta różdżka!
Przeszukałam cały pokój wspólny. A jej nie ma!
Wyprostowałam się i rozejrzałam. W pokoju nikogo nie było. To oczywiste. Każdy normalny uczeń Hogwartu je teraz śniadanie w Wielkiej Sali.
Jak jej nie znajdę McGonagall znowu zacznie wywód o tym jak to powinno się dbać o swoje rzeczy. A zwłaszcza o różdżkę. Mogła by całkiem niezłą książkę napisać.
Cóż przeszukam jeszcze raz miejsce pod łóżkiem, jak nie znajdę to trudno.
Tyle kurzu to w życiu nie widziałam! Mogli by tu czasem posprzątać.
Po za brudem i papierkami po różnych słodkościach z Miodowego Królestwa niczego innego nie było. W tym i również mojej różdżki.
Zrezygnowana usiadłam na kanapie. Miałam ochotę zostawić ją, gdziekolwiek była i iść na śniadanie,jednak coś nie dawało mi spokoju. Coś co kłuło mnie w plecy. Odwróciłam się i zobaczyłam moją różdżkę. A więc ja szukam jej wszędzie , a ona najspokojniej w świecie leży na kanapie? No bez żartów! Chyba zastanowię się nad przykuciem jej do ręki, wtedy bym jej nie gubiła... Chociaż znając moje szczęście to i tak by mi się gdzieś zawieruszyła.
Chwyciłam torbę, wcisnęłam różdżkę do kieszeni szaty i ruszyłam na transmutacje.
Droga z siódmego piętra na trzecie była podejrzanie bezpieczna. Może pech mnie opuścił dzisiaj? Chyba nie...
Gdy tylko pomyślałam, że ten dzień może będzie jedynym bez moich wpadek, nogi mi się poplątały i runęłam jak długa z ostatnich pięciu stopni.
Ekstra.Najpierw zgubiłam różdżkę, teraz to. Nie ma to jak wspaniale zacząć dzień.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Haha, najciemniej pod latarnią, jak to mówią xD
OdpowiedzUsuń